Ten news jest nieaktywny.
Mo�esz zmieni� jego widoczno�� w panelu administracyjnym strony klubowej.
- autor: szyja, 2013-09-02 19:13
-
Kolejne 3 pkt mogą dopisać do swojego konta zawodnicy Progresu po jakże emocjonującym meczu w Ostrowie...
Drużyna Progresu niezbyt udanie rozpoczęła spotkanie, gdyż już w 5 minucie spotkania boisko musiał opuścić Łukasz Borek, który doznał kontuzji.
Od początku meczu zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy to raz po raz zagrażali bramce Progresu, lecz to zawodnicy przyjezdnych pierwsi cieszyli się z gola. Bramka padła już w 12 minucie po strzale Adriana Malisiewicza. Zespół z Kawęczyna mógł szybko dobić rywala, jednak zawodnik gości faulował przy strzale głową i tym samym gol nie został uznany. W dalszej części meczu obraz gry się nie zmienił. Drużyna Ostrowa długo utrzymywała się przy piłce i często starała się zaskoczyć linię obrony oraz bramkarza groźnymi strzałami z dystansu. Największe zagrożenie pod bramką Pietkiewicza było jednak po stałych fragmentach gry, jednak i one nie przynosiły gospodarzom zamierzonego celu. Zawodnicy Progresu nie chcieli stawiać tylko na obronę tego wyniku i kiedy tylko była możliwość wyprowadzali groźne kontry. Po jednej z takich akcji w 40 minucie meczu mogło być już 2:0 jednak piłka zatrzymała się na słupku. Tak więc pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 1:0.
Druga połowa to już bardziej wyrównana gra. Tak i jedni jak i drudzy mieli swoje okazję. Świetnie w bramce gospodarzy spisywał się Grzesiak który bronił jak w transie, czy to sytuacje sam na sam, czy to strzały z dystansu. Można by rzec że nie wykorzystane sytuacje się mszczą, jednak nie tym razem i w 83 minucie Progres dopiął swego i zdobył 2 gola, a strzelcem bramki został Maślanka. Po straconej bramce ataki Ostrowa się nasiliły, efektem czego był podyktowany karny za zagranie ręką w polu karnym. Jedenastkę na bramkę zamienił Knych i było już tylko 2:1. Do końca meczu gospodarze starali się o wyrównanie jednak zawodnicy Progresu dowieźli korzystny wynik do końca...